40-letni emerytowany koń wyścigowy i 58-letni człowiek dzielą największą przyjaźń.

W życiu człowieka są wiele trudności, których nie można pokonać samemu. W tych trudnych chwilach mogą to być członkowie rodziny lub przyjaciele. Dają one siłę do działania, aby nie załamać się. Bohater tej historii uważa swojego konia za przyjaciela w trudnych dniach. Oboje sobie nawzajem pomagali i między nimi powstała interesująca więź, która również cię zdumie.

W 2008 roku Donnie McAdams spotkał starszego konia, Waco Hanover, na farmie w Górach Zielonych w stanie Vermont. Wtedy koń miał 31 lat, podczas gdy przeciętna długość życia konia wynosi około 25 lat. Jednak Waco miał jeszcze wiele lat do życia, chociaż zawsze wydawał się smutny. Donnie zdaje się zrozumieć, że Waco jest samotny i potrzebuje towarzystwa. „Pewnego dnia, gdy długo z nim rozmawiałem, przekonałem go, że jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Oboje nie mieliśmy nigdzie indziej się udać” – mówi mężczyzna.

Od tego momentu Donnie i Waco są nierozłączni i dobrzy przyjaciele. Mężczyzna traktował konia jak swojego własnego syna. Uważa, że są bardziej niż przyjaciele. Donnie nawet kupił dom nad stajnią, w której przebywał Waco, więc byli również sąsiadami.

Gdy Donnie miał zawał serca, Waco zawsze był przy nim i pomagał. „Schodziłem do stajni, podchodziłem do niego, a on po prostu kładł głowę na moim ramieniu, i to było największe wsparcie dla mnie.”

Niestety, Waco zmarł w wieku 42 lat. Ale Donnie zawsze będzie pamiętał swojego dobrego przyjaciela. „Mój najlepszy przyjaciel mnie opuścił, był takim dobrym towarzyszem dla mnie…”

Czy wierzysz, że taka więź może istnieć między człowiekiem a zwierzęciem?

Like this post? Please share to your friends: