„Nigdy was nie opuszczę!” – Policjant ratuje porzucone przez matkę dzieci i je adoptuje!

Historia, która wydarzyła się kilka lat temu, wciąż dotyka nas w najgłębszych uczuciach.

Chłopcy, Maxim i Dima, rzadko widywali swoich rodziców. Ojciec odszedł od nich i udał się do innej kobiety. Bardzo rzadko pamiętał, że ma dzieci i że potrzebują opieki. Matka także znikała na kilka dni i wracała tylko z chlebem.

Pewnego razu sąsiad zauważył, że matki nie było w domu od dłuższego czasu i wezwał policję. Na miejsce przybył zespół policjantów, a wśród nich był Sergei Sharaukhov.

Sergei wspomina, jak serce mu zamarło, gdy zobaczył dzieci. Jedno z okien w domu było rozbite. Maxim zatkał je jakimiś łatami, żeby nie wiał tak mocno.

Był marzec i na zewnątrz było dość zimno. Łóżka były brudne, nie było poduszek ani koców. O jedzeniu nie było mowy. Sergei nie mógł uwierzyć własnym oczom.

Starszy brat wydawał się zastępować swoją matkę. Wziął odpowiedzialność za swojego brata. Owijał go w materac, żeby jakoś ogrzać głodnego chłopca. Maxim zapomniał już, że jest również dzieckiem. Odpowiedzialność za życie brata zagłuszyła wszelkie oznaki dziecięcych instynktów.

To była straszna sceneria. Sergei nie zastanawiał się długo: „No cóż, chłopcy, pójdziecie ze mną?”. Na początku chłopcy byli przerażeni i schowali się za rozbitym łóżkiem.

Nagle Maksym wykrzyknął: „Tato, nie rozpoznałem cię od razu!” Mężczyzna nie mógł powstrzymać łez.

Dzieci zostaly zabrane do szpitala. Najmłodszy został zdiagnozowany z niedożywieniem i zaawansowaną postacią kaszlu.

Siergiej zadzwonił do żony i opowiedział jej o porzuconych chłopcach. Siergiej i jego żona mieli już dzieci: syna i dwie córki. Ale kiedy Siergiej zaproponował żonie adopcję chłopców, żona, zdając sobie sprawę, jak ważne to jest dla jej męża, zgodziła się.

Kupili dzieciom wszystkie niezbędne rzeczy i leki dla Dimy. Chłopiec miał pewne problemy zdrowotne z powodu złego odżywiania i zaniedbania.

Para zaczęła przygotowywać dokumenty do adopcji. Matka dzieci jednak się pojawiła i napisała odmowę adopcji. Lekarze mówią, że dzieci klęczące przy niej, jakoś je od niej oderwali. Matka odeszła z kamienną twarzą.

Teraz Maksym ma 5 lat, a Dima 4.

Maksym dojrzewał przed swoim wiekiem. Teraz, wspominając ostatnie lata, bardzo rozsądnie mówi: „Kiedy dorosnę, będę dobrym ojcem dla mojej rodziny. Nigdy ich nie opuszczę.”

Na szczęście ta historia ma szczęśliwe zakończenie!

Like this post? Please share to your friends: