30 lat temu miliony fanów spoglądając na Sinéad O’Connor nie mogłyby przewidzieć, że ta delikatna, wielkooka dziewczyna będzie zmagać się z tak ciężkim losem. 26 lipca stało się wiadomo, że irlandzka wokalistka opuściła ten świat – udrękowana problemami zdrowia psychicznego i życiowymi ciosami. Spójrzmy z powrotem na to, jak piękną była.
Sinéad O’Connor była znaną irlandzką artystką, która stała się gwiazdą pod koniec lat osiemdziesiątych. Jej sukces był gromki: jej piosenki natychmiast stały się hitami, a ballada „Nothing Compares 2 U” jest znana każdemu bez wyjątku. Dla samej wokalistki sława stała się ciężkim ciężarem, a po przeżyciu kilku tragicznych wydarzeń w życiu, próbując rozliczyć się z tym samym życiem, w końcu zdecydowała się na opuszczenie sceny. Sinéad przyjęła islam, w którym dostrzegała swoje uzdrowienie.
Piosenki O’Connor wciąż żyją: jej hity są słuchane i kochane, ale niewielu ludzi pamięta (a niektórzy nawet nie wiedzą), jak artystka wyglądała na szczycie swojej kariery 30 lat temu.
Wielkie smutne oczy, długie rzęsy i przenikliwe spojrzenie. Tak właśnie wyglądała Sinéad w początkach swojej kariery. Smutek wydawał się być jej najlepszym przyjacielem: nie bez powodu „Nothing Compares 2 U” wciąż jest jednym z pięciu najbardziej przygnębiających utworów na świecie.
A propos, też się uśmiechała.
Artystka równie dobrze wyglądała zarówno z włosami, jak i ogoloną głową – to stało się jej charakterystycznym wizerunkiem. Gdy O’Connor ogłosiła na początku pierwszej dekady XXI wieku, że odchodzi na dobre ze sceny, był to prawdziwy dramat dla fanów. Dla samej wokalistki było to ocalenie. Szkoda tylko, że jej przekonania nie pomogły uratować jej własnego syna od śmierci – 17-letni Shane zmarł w 2022 roku. Ta strata dosłownie wywróciła Sinead życie do góry nogami, i nigdy już się po niej nie podniosła, opuszczając ten świat 18 miesięcy po Shane.