W latach 80. i 90. XX wieku ten aktor pozostawił swoje piętno w przemyśle filmowym, a dzisiaj pojawiają się nowe filmy z jego udziałem. Niemniej jednak stało się dość trudne rozpoznać go w tych ostatnich produkcjach ze względu na znaczną przemianę.
W ukochanym serialu Davida Lyncha, „Miasteczko Twin Peaks”, znanym z misternego mistycznego wątku fabularnego i niesamowitej estetyki, reżyser poszukiwał wyjątkowo pięknych, ale stosunkowo mało znanych aktorek, nawet na role cameo. Niemniej jednak aktorzy męscy w serialu również pozostawili trwałe wrażenie.
Kyle McLachlan, który wcielił się w agenta Coopera, zdobył serca wielu widzów płci żeńskiej. Również kreacja Dana Ashbrooka jako młodego Bobby’ego Briggsa, który miał romantyczne związki z Laurą Palmer, Shelley Johnson i Audrey Horne, zdobyła uznanie. Niemniej jednak tylko oddani fani serialu pamiętają postać o imieniu John Wheeler, charyzmatycznego młodego milionera, który oczarował Audrey, ale tajemniczo zniknął z fabuły.
Pod koniec lat 90. XX wieku ten aktor, którego nazwiemy Billy, zdobył istotną, chociaż krótkotrwałą rolę, która pozostawiła trwałe wrażenie. W filmie „Titanic” zagrał zamożnego narzeczonego Rose, chociaż los jego postaci okazał się mniej zazdroszczony niż początkowo się spodziewano.
Dziś Billy Zane ma około 60 lat, ale w przeciwieństwie do kogoś takiego jak Brad Pitt, trudno go rozpoznać jako uderzająco przystojnego mężczyznę, jakim kiedyś był, poprzez jedynie spojrzenie na jego rysy. Aktor postanowił nie dążyć do nieuchwytnego poczucia młodości. Mogłoby się wydawać, że mógłby poddać się zabiegom jak przeszczep włosów lub innym udoskonaleniom, aby przypominać swoją dawna twarz, ale Billy wydaje się zadowolony z akceptacji swojego wieku i nowego wyglądu. Co więcej, nadal aktywnie uczestniczy w przemyśle filmowym, podejmując role różniące się od tych dotychczas znanych jako uwodziciele femme fatale, zamiast tego wcielając się w przestępczych szefów lub postacie z złożoną przeszłością.