Powszechnie znana aktorka i bizneswoman Priscilla Presley, mająca 78 lat, niedawno pojawiła się w wielkim stylu, ubrana w olśniewającą sukienkę obszytą błyszczącymi cekinami, zdobioną dużym czarnym kokardą przy kołnierzu na Balu Operowym organizowanym przez Wiedeńską Operę Państwową, gdzie była obchodzona jako gość honorowy.
Cyrkulujące w sieci zdjęcia ukazały Presley, która pozowała także u boku austriackiego przedsiębiorcy Richarda Lugnera, elegancko wyglądająca jakby młodsza. Uzupełniając swój oszałamiający strój, Presley ułożyła swoje żywe rude włosy w schludny, niski kok.
Jej wygląd został uzupełniony o delikatną różową szminkę, makijaż podkreślający jej przenikliwe niebieskie oczy, wyrafinowane diamentowe kolczyki i wykwintną torebkę na klips. Przed swoim występem na znanym balu, znanym z corocznego zapraszania gościa celebryty, Presley opublikowała wideo na swoim Instagramie, wyrażając swoją wdzięczność dla Lugnera za zaszczyt jego zaproszenia.
Mimo nieustającej elegancji i urody Presley, przyznała się w przeszłym wywiadzie z 2016 roku do swojej awersji do starzenia się. Szczerze stwierdziła: „Nienawidzę procesu starzenia się. Każdy, kto twierdzi inaczej, nie jest szczery. Pomysł starzenia się i jego nieuniknionego końca nie jest przyciągający dla nikogo, prawda?”.
Presley zakończyła, rozważając swoje wnuki i swoje życzenie, aby móc oglądać ich dorastanie.
Jednakże, wróciła do tematu starzenia się, wyrażając swoje zaniepokojenie, że może nie być tam, by świadczyć o ich wzroście, myśl, która wydaje jej się szczególnie niepokojąca.