Selena Gomez została „złapana” przez paparazzich: Piosenkarka znacząco różni się od wersji siebie na Instagramie

Selena Gomez niedawno zyskała uwagę mediów swoimi paryskimi eskapadami, uwiecznionymi na różnych zdjęciach z tłem ikonicznych miejsc takich jak Wieża Eiffla, delektując się klasycznym francuskim przysmakiem, croissantem.

Jednak to szczególne zdjęcie Seleny rozpływającej się w pianie wypełniającej wannę naprawdę przykuło uwagę jej obserwatorów. Podczas gdy jej paryskie przygody ukazywały jej glamorystyczną stronę, Selena spotkała się także z krytyką dotyczącą swojego wyglądu, zwłaszcza przyrostu wagi.

Stawiając czoła tym obawom, Selena odważnie otworzyła się na temat swoich trudności z wahaniem wagi, które przypisuje swojej ciągłej walce z toczniem rumieniowatym. 30-letnia piosenkarka ujawniła, że leki, które bierze w celu zarządzania swoim stanem, często prowadzą do zatrzymywania wody i przyrostu wagi.

Co więcej, Selena przeszła chemioterapię i nawet przeszła przeszczep nerki z powodu powikłań wynikających ze swojej choroby. Pomimo tych wyzwań, Selena pozostaje odporna i zdeterminowana, aby priorytetem była jej zdrowie ponad wszystko inne.

W szczerym przesłaniu do swoich fanów i krytyków, podkreśliła ważność dbania o siebie i akceptacji siebie, namawiając wszystkich do skupienia się na wewnętrznym samopoczuciu, a nie na zewnętrznym wyglądzie. Będąc wdzięczną za niezachwiane wsparcie swoich fanów, Selena miała także silne przesłanie dla swoich krytyków, namawiając ich do powstrzymania się od negatywnych komentarzy i nieuzasadnionej krytyki.

W trakcie swojej podróży zdrowotnej Selena nadal skupia się na swojej karierze. Niedawno ogłosiła wydanie nowego singla zatytułowanego „Love On”, opisując go jako czysty utwór pop z zaraźliwym rytmem. Dodatkowo, Selena ma ekscytujące projekty na horyzoncie, w tym występ w biograficznym filmie o legendarnej piosenkarce Lindzie Ronstadt oraz odnowienie swojego popularnego serialu „Zabójstwa w tym samym budynku” na czwartą serię.

Like this post? Please share to your friends: