Dlaczego syn Arethy Franklin z potrzebami specjalnymi mógłby zostać wyłączony z jej testamentu?: Badanie powodów

Aretha Franklin, królowa soulu, rozpoczęła swoją podróż macierzyństwa w wieku zaledwie 12 lat. Jej historia, splatająca macierzyństwo z legendarną karierą muzyczną, do dziś budzi dyskusje wśród czwórki synów, zwłaszcza w obliczu kwestii spadku po jej odejściu.

Życie Arethy Franklin, naznaczone sukcesem muzycznym i osobistymi zmaganiami od najmłodszych lat, rozpoczęło się w marcu 1942 roku. Mając niecałe 13 lat, została matką Clarence’a, nazwanego na cześć ojca – cenionego pastora C.L. Franklina. Mimo niespodziewanych trudności związanych z wczesnym macierzyństwem, Aretha znalazła niezachwiane wsparcie w rodzinie. Jej siostra Erma, również znana wokalistka, podkreślała, że priorytetem pozostawała edukacja i kariera Arethy. Rodzina pragnęła, by wczesne rodzicielstwo nie stanęło na drodze ich marzeniom.

Przez lata tożsamość ojca Clarence’a pozostawała tajemnicą. Początkowo uważano, że był nim szkolny znajomy, Donald Burke. Jednak w jednym z ręcznie pisanych testamentów Aretha wskazała Edwarda Jordana Sr. – ojca również jej drugiego syna, Edwarda Jr. Testamenty podkreślały jego nieobecność w życiu Clarence’a, zaznaczając brak prawa do spadku.

Clarence, podobnie jak matka, próbował swoich sił w muzyce, przyczyniając się do niektórych jej utworów. Mimo talentu artystycznego zmagał się z problemami psychicznymi i mieszkał w ośrodkach opiekuńczych. Aretha zapewniała mu opiekę. Ostatnie doniesienia o jego losach pochodziły z sierpnia 2019 roku.

Rodzina Arethy to również Edward Jr., Ted Jr. i Kecalf Cunningham. Każdy z nich miał innego ojca i inne warunki dorastania, co wpływało na dynamikę rodziny.

Odkrycie testamentów Arethy rozpaliło spór o jej spadek. Początkowo uważano, że nie pozostawiła żadnego, jednak odnalezienie kilku rękopisów – w tym jednego pod poduszkami sofy – skomplikowało kwestię podziału majątku. Testamenty te doprowadziły do nieporozumień i batalii prawnych między synami. Warto zaznaczyć, że testament z 2014 roku wykluczał Clarence’a z dziedziczenia i zobowiązywał pozostałych synów do opieki nad nim.

Prawnicy i wieloletni adwokat Arethy wypowiadali się na temat autentyczności i ważności prawnej tych dokumentów. Niektórzy sugerowali, że nawet niepodpisane dokumenty mogłyby być uznane za ważne w świetle prawa stanu Michigan, jeśli uda się udowodnić, że odzwierciedlają ostatnią wolę Arethy.

Upodobanie Arethy do prywatności i niechęć do formalnego planowania spadkowego przyczyniają się do obecnej niepewności wokół jej ostatnich życzeń. Toczące się postępowania prawne oraz dążenie do uczczenia spuścizny Arethy Franklin trwają nadal. Mamy nadzieję, że jej ostatnie życzenia dotyczące rodziny i majątku zostaną ostatecznie spełnione.

Like this post? Please share to your friends: