Pomimo lekcji, które przekazali nam nasi rodzice, nauczyciele, dziadkowie i psycholodzy, wygląd wciąż ma znaczenie. To smutny fakt, ale ludzkość zmaga się z tą rzeczywistością od wieków. Prawda jest taka, że ludzie oceniają nas po wyglądzie, a głęboko w nas, większość z nas czuje się lepiej, gdy prezentujemy się atrakcyjniej.
Ruch „body positivity” w mediach społecznościowych pomógł wielu osobom poczuć się komfortowo w swoim naturalnym wyglądzie i nauczył, że „każde ciało jest piękne”. Ale bez względu na to, jak bardzo staramy się promować akceptację różnych wyglądów, czasami naszym największym krytykiem w kwestii naszego wyglądu jesteśmy my sami.
„Wiele osób ma opadające ciała. Ćwiczę kilka razy w tygodniu i poświęcam godziny wolnego czasu z dala od rodziny tylko po to, żeby wyglądać lepiej – a i tak nigdy nie jestem w pełni zadowolona. Media społecznościowe mogą pomóc ludziom docenić swoje ciała, ale także co minutę bombardują nas obrazami supermodelek i sportowców fitness. Prawda jest taka, że naprawdę trudno zaakceptować siebie takim, jakim się jest” – mówi 26-letnia Sophie Atwood.
Od 14. roku życia Sophie nie wychodziła z domu bez pełnego makijażu. Doszło do tego, że spała w makijażu, by chłopcy i przyjaciele nigdy nie zobaczyli jej naturalnego wyglądu, jeśli zostawała na noc.
Sophie, konsultantka PR w Staffordshire w Anglii, rozpoczęła swoją transformację od nienaświetlanej procedury modelowania nosa, która kosztowała 586 dolarów. Zabieg polegał na ujędrnianiu i wygładzaniu nosa za pomocą kwasu hialuronowego wstrzykiwanego w grzbiet nosa. Sophie podzieliła się: „Choć wszyscy mówili, że mój nos jest w porządku, nigdy nie byłam z niego zadowolona. Uważałam, że jest za szeroki i naprawdę chciałam, żeby nie był taki płaski. To była obsesja przez lata, codziennie zakrywałam go makijażem – niezależnie od tego, dokąd szłam.”
Dwa tygodnie później Sophie wróciła do Elite Aesthetics Clinic na wypełniacze do ust. Zawsze marzyła o pełniejszych ustach i przez lata tworzyła ich efekt makijażem. Wypełniacze dały jej trwalsze rozwiązanie. Sophie odwiedziła także Tracy Fenns, specjalistkę od makijażu permanentnego, i zapłaciła 645 dolarów za dwugodzinny zabieg na tatuaże twarzy.
„Wszystkie te metody miały ogromny wpływ na moje poczucie własnej wartości i pewność siebie” – dodała. „Wielu ludzi może uważać mnie za szaloną, ale teraz czuję się o wiele szczęśliwsza ze swoim wyglądem.”
