Zawsze fascynowała mnie pomysłowość ludzi, którzy potrafią maksymalnie wykorzystać małą przestrzeń życiową. Dziś chciałbym podzielić się z wami historią jednopokojowego mieszkania w Sztokholmie, które doskonale pokazuje, jak kreatywność i efektywne wzornictwo mogą zamienić kompaktową przestrzeń w wygodny i przytulny dom.
Budynek, wzniesiony na początku XX wieku, mieści różnorodne mieszkania, w tym to, które dziś zwiedzamy. Mieszka w nim 36-letnia kobieta, która żyje samotnie i pracuje w biurze.
Co ciekawe, kobieta kupiła mieszkanie za własne oszczędności, bez konieczności zaciągania kredytów czy pożyczek. Mimo że w Szwecji oprocentowanie kredytów hipotecznych jest korzystne (2-4% rocznie), nie udało jej się zdobyć finansowania z powodu jej zagranicznego statusu, ponieważ pochodzi z Bośni i Hercegowiny.
Jedyne pomieszczenie w mieszkaniu pełni rolę zarówno sypialni, jak i salonu. Brak zasłon, co jest typowe w skandynawskich domach, oraz brak fizycznego podziału między łóżkiem a sofą, nie odbierają przestrzeni jej przytulności. Wręcz przeciwnie, przyczyniają się do poczucia otwartości i lekkości.
Otwarte półki na książki i gadżety to sprytne rozwiązanie, które maksymalizuje przestrzeń do przechowywania w małym pokoju. Masywna szafa lub komoda sprawiłyby, że przestrzeń wydawałaby się jeszcze bardziej ciasna.
Z mieszkania roztacza się zachwycający widok na miasto, który stanowi stałe źródło inspiracji i motywacji. Obserwowanie tętniącego życiem świata na dole zachęca mnie do utrzymywania wysokiej produktywności i przyjęcia rytmu miejskiego życia.
Komoda, choć nieco zużyta, dodaje pokojowi charakteru. W łazience znajduje się unikalny skandynawski akcent — małe wazoniki z świeżymi kwiatami.
Kuchnia, mimo że kompaktowa, jest większa niż te spotykane w blokach z czasów ZSRR, tzw. „chruszczowkach”. Stół jadalny można rozłożyć, aby pomieścił 6-7 osób, co sprawia, że jest idealny do przyjmowania gości.
Jakie jest Twoje zdanie na temat małych mieszkań? Czy lubisz odkrywać kawalerki i jednopokojowe mieszkania?
Czy uważasz je za ograniczające, czy raczej przytulne?