Wiele lat temu, film o życiu matki z liczną gromadką dzieci odniósł ogromny sukces w radzieckich kinach. Na tle swoich odnoszących sukcesy koleżanek ze szkoły, które poświęciły swoje życie na budowanie kariery, postać grana przez aktorkę Gundarevą miała wydawać się dość nijaka. Jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
Sue Radford, mieszkanka Zjednoczonego Królestwa, ma aż 20 dzieci! Około roku temu ona i jej mąż dowiedzieli się, że spodziewają się dwudziestego dziecka. Wydrukowali zdjęcie z USG i podpisali je: „10 chłopców i 9 dziewczynek. To maleństwo to numer 20.” Jednak bilans chłopców i dziewczynek nie był do końca równy. Okazało się, że to kolejny chłopiec. Sue podzieliła się radością z całym światem, ale planują zakończyć liczenie na okrągłej liczbie 20.
Historia jest naprawdę niezwykła, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że ta wielka rodzina nie otrzymuje żadnego wsparcia finansowego od państwa. Jak więc im się udaje? Głowa rodziny, Noel, prowadzi własny interes. Piecze ciasta, co pozwala im nie tylko związać koniec z końcem, ale także żyć całkiem wygodnie. Mieszkają w dość przestronnym domu, który ma nie mniej niż dziesięć sypialni. Eksperci z branży nieruchomości wycenili dom rodziny Radford na 240 000 funtów.
Sue poznała swojego przyszłego męża, gdy miała zaledwie siedem lat, a on miał jedenaście. Jednak już w wieku czternastu lat urodziła się ich pierwsza córka, Kris. To był dopiero początek – kolejne dzieci pojawiały się jedno po drugim, bez żadnej przerwy. W całej ich historii zdarzył się tylko jeden tragiczny moment. Dziecko, które nazwali Alfie, zmarło w 23. tygodniu ciąży.