Matthew Perry, niezapomniany jako Chandler Bing w kultowym sitcomie Przyjaciele, był jedną z najbardziej cenionych postaci w świecie telewizji. Choć kojarzono go głównie z komedią, Perry udowodnił swój talent dramatyczny w produkcjach takich jak Ally McBeal czy The West Wing.
Pomimo sukcesów na ekranie, Perry zmagał się z wewnętrznymi demonami – depresją i uzależnieniem. Był niezwykle otwarty na temat swoich trudności, opisując je w autobiografii Friends, Lovers, and the Big Terrible Thing. W szczerym wywiadzie przyrównał nałóg do cienia, który nieustannie czai się w mroku, gotowy, by przejąć kontrolę.
Jego uzależnienie wymknęło się spod kontroli, prowadząc do spożywania niebezpiecznych ilości leków na receptę. 28 października 2023 roku świat wstrzymał oddech – tego dnia Perry zakończył swoją życiową walkę. Wcześniej angażował się w aktywność fizyczną, po czym wrócił do domu. Po wysłaniu swojego asystenta na krótkie zlecenie, został odnaleziony nieprzytomny.
Ostatnie chwile Perry’ego były związane z tragiczną sprawą dotyczącą jego asystenta, Kennetha Iwamasy, który przyznał się do winy w związku ze śmiercią aktora. Według ustaleń prokuratury federalnej Perry miał powiedzieć: „Daj mi porządnego kopa”, odnosząc się do ketaminy. Iwamasa, nieposiadający żadnego medycznego wykształcenia, podał Perry’emu śmiertelną dawkę substancji.
Śledztwo wykazało, że Perry otrzymywał zastrzyki z ketaminy wielokrotnie – również w dniu swojej śmierci. Jego ciało znaleziono w jacuzzi, a sekcja zwłok potwierdziła, że to właśnie ketamina była przyczyną zgonu.
W związku z tą tragedią kilka osób usłyszało zarzuty dotyczące przestępstw narkotykowych. Śmierć Perry’ego to bolesne przypomnienie o niszczycielskiej sile uzależnienia i konieczności szukania pomocy, zanim będzie za późno.