Aktorzy często idą na wielkie poświęcenia, by w pełni wczuć się w swoje role – chudną, przybierają na wadze, zapuszczają brody i wąsy, a w przypadku Halle Berry, pozwalają rosnąć owłosieniu pod pachami. 58-letnia aktorka obecnie kręci nowy thriller pt. Never Let Go, w którym gra matkę dwóch synów, broniącą ich przed złym duchem.
Na swoich mediach społecznościowych podzieliła się zdjęciem zza kulis, na którym widać jej bujne owłosienie pod pachami. „Postać matki to jedna z najbardziej wymagających ról, jakie miałam zaszczyt grać” – napisała w podpisie.
Nie jest jasne, czy włosy zostały dodane przez charakteryzatorów, czy też Halle po prostu nie goliła się przez kilka tygodni. Niemniej jednak, druga opcja nie jest całkowicie wykluczona. Niedawno, rozmawiając o swoim wyglądzie, Berry stwierdziła, że „zawsze wiedziała, że jest czymś znacznie więcej niż tylko twarzą i ciałem”.
„Kiedy uroda zaczyna zanikać, być może ludzie zaczną dostrzegać inne aspekty mojej osoby, które, jak sądzę, są o wiele ciekawsze” – podzieliła się swoimi przemyśleniami gwiazda.
Aktorka wyjawiła również, że cieszy się, będąc najstarszą osobą w pomieszczeniu. „Nie muszę zakładać maski, martwić się o to, by zadowolić wszystkich, ani myśleć o ich ego i kompleksach. Mogę robić to, co chcę, a nie to, czego oczekują” – powiedziała w rozmowie z Marie Claire.
