Mama bliźniąt z zespołem Downa ucisza krytyków mocną odpowiedzią: Co powiedziała?

Prawdopodobieństwo urodzenia identycznych bliźniąt jest stosunkowo niskie — zdarza się to jedynie w trzech do czterech przypadkach na każde tysiąc porodów. Jeszcze rzadsza jest sytuacja, w jakiej znalazła się 23-letnia Savannah Combs z Middleburga na Florydzie. Kiedy dowiedziała się, że spodziewa się bliźniąt, późniejsze wieści całkowicie ją zaskoczyły — obie dziewczynki miały urodzić się z zespołem Downa. Choć była to dla niej i jej męża, Justina Ackermana, emocjonalna wiadomość, to jednocześnie sprawiła, że ich córeczki stały się dla nich jeszcze bardziej wyjątkowe. „To niezwykła rzadkość, ale dla mnie są jak moje małe klejnoty” — powiedziała Savannah w rozmowie z News4JAX.

Savannah przez całą ciążę dokumentowała swoje doświadczenia na TikToku, zdobywając szybko rzeszę wspierających ją obserwatorów. W jednym z poruszających filmików wyznała, że lekarze sugerowali przerwanie ciąży, ostrzegając, że bliźniaczki mogą nie przeżyć. Mimo to Savannah nie zmieniła decyzji — traktowała każdą wizytę u lekarza, podczas której słyszała bicie serduszek córek, jak dar od losu. W czasie gdy trafiła do szpitala w 29. tygodniu ciąży, jej mąż przebywał na obozie wojskowym. 12 maja 2021 roku przyszły na świat identyczne bliźniaczki: Kennadi Rue i McKenly Ackerman — dwa miesiące przed planowanym terminem porodu

Ponieważ urodziły się znacznie wcześniej, pierwsze tygodnie spędziły w oddziale intensywnej terapii noworodków. Dopiero po pewnym czasie mogły wrócić do domu. Savannah wyjaśniła, że jej córki były „mono-di” — każda miała własny worek owodniowy, ale dzieliły jedno łożysko, co potwierdziło ich identyczność. Już samo to jest rzadkie, a gdy dodamy do tego fakt, że obie mają zespół Downa, szacowane prawdopodobieństwo takiego przypadku wynosiło około jeden na dwa miliony. Mimo swojej diagnozy Savannah podkreśla, że jej córki są takie jak inne dzieci — pełne determinacji i energii.

Savannah regularnie publikuje na TikToku postępy swoich córeczek, pokazując, jak się rozwijają, uczą i przynoszą radość całemu otoczeniu. „Mają uczucia, bijące serca, potrafią mówić i osiągną swoje cele” — mówi z dumą. Choć mogą nieco wolniej osiągać kolejne etapy rozwoju, Savannah z podziwem obserwuje ich siłę i wytrwałość, nazywając je zadziornymi, szczęśliwymi istotami, które rozświetlają jej życie.

Niestety, nie wszystkie reakcje były pozytywne. Savannah spotkała się również z krytyką i nieczułymi komentarzami w internecie. Jeden z użytkowników napisał bezlitośnie, że gdyby jego dzieci urodziły się w podobnej sytuacji, oddałby je do adopcji. Savannah odpowiedziała z godnością i siłą, publikując na Facebooku: „Dobrze, że nie urodziły się u ciebie — tylko u mnie. Bóg wiedział, co robi, powierzając te małe dziewczynki właśnie takim rodzicom, którzy będą je kochać bezwarunkowo”.

Like this post? Please share to your friends: