Jennifer Lopez, dziś 55-letnia gwiazda światowej sceny, ponownie znalazła się w centrum medialnej burzy – tym razem za sprawą odważnej stylizacji scenicznej. Artystka wystąpiła w wyjątkowo skąpym body, które wywołało ogromne poruszenie – zarówno wśród zachwyconych fanów, jak i surowych krytyków. Kreacja była na tyle śmiała, że niektórzy internauci żartowali, iż nawet dwudziestolatka mogłaby mieć opory, by ją założyć. Jedni byli zachwyceni, inni – oburzeni, apelując, by Lopez rozważyła bardziej stonowane kostiumy sceniczne.
Strój – określany przez część komentujących jako „zbyt wyzywający jak na kobietę po pięćdziesiątce” – spotkał się z lawiną krytycznych uwag. Niektórzy internauci stwierdzili, że „aż trudno było na to patrzeć”, a jeden z komentarzy głosił: „Wygląda, jakby założyła ten kostium tył na przód. Ta linia z przodu ewidentnie miała być z tyłu.” Krytyka dotyczyła nie tylko samego kroju, ale przede wszystkim – według niektórych – niestosowności stroju do wieku artystki. „Gdyby miała 18 lat, rozumiem. Ale po pięćdziesiątce? Po co?” – pytał jeden z komentujących.
Spora część internetowych dyskusji skupiła się także na wyglądzie i sylwetce Lopez. Nie brakowało kąśliwych uwag: „Do takich strojów trzeba mieć odpowiednią figurę. A ona już nie jest taka szczupła.” Inni uderzali szerzej, łącząc Lopez z Madonną i zarzucając obu, że „nie potrafią starzeć się z klasą” – oczekiwania wobec dojrzewających gwiazd wciąż są niezwykle sztywne i pełne stereotypów.
Hejt przybrał na sile – niektórzy uznali stylizację za „kompletną porażkę” i „modowy absurd”. Pojawiły się oskarżenia, że Lopez „na siłę szuka uwagi”, mimo że niektórzy docenili jej zaangażowanie: „Ciężko pracuje, tego nikt nie kwestionuje. Ale ten strój? Totalna wpadka.” Wielu komentujących podsumowało to krótko: „Nie, i jeszcze raz nie. Czas zmądrzeć.”
W efekcie Jennifer Lopez po raz kolejny stała się symbolem szerszego sporu – o wiek, ciało, i to, co uznaje się za „stosowne” w świecie show-biznesu. Podczas gdy jedni podziwiają jej odwagę i niezależność, inni zarzucają jej przesadę i brak dystansu. Spór pokazuje, jak bardzo kobiety – zwłaszcza te dojrzałe i znane – wciąż podlegają surowemu osądowi społecznemu, który niechętnie przyjmuje przełamywanie schematów i redefiniowanie pojęcia „eleganckiego starzenia się”.