Komediantka Kathy Griffin zaprezentowała zupełnie nowy wygląd, otwarcie przyznając się do trzeciego już liftingu twarzy. 64-letnia gwiazda została przyłapana w Malibu, gdy wybierała się na zajęcia pilatesu w ciemnoniebieskich legginsach, czarnych baletkach i pomarańczowym T-shircie z logo PETA. Stylizację uzupełniła wzorzystą torebką i pomarańczowymi okularami przeciwsłonecznymi, z dumą pokazując efekty najnowszej operacji plastycznej.
Griffin po raz pierwszy wspomniała o zabiegu 5 sierpnia w swoim podcaście Talk Your Head Off. W typowym dla siebie bezpośrednim stylu żartowała ze swojej próżności, podkreślając, że fani przychodzą na jej występy po śmiech, a nie dla wyglądu. Wyjaśniła, że oprócz – jak to określiła – „porządnego, zdrowego naciągnięcia” zmarszczek, zdecydowała się także na plastykę powiek i dodatkowe poprawki w okolicach podbródka.
Komediantka nigdy nie unikała tematu operacji plastycznych – już w latach 20. poddała się operacji nosa. Jednak zaznaczyła, że jej ostatni lifting wcale nie należał do prostych. Opisała zabieg jako „bolesny” i stanowczo odrzuciła wyobrażenie, że poprawki estetyczne są szybkie i łatwe, zwracając uwagę na trudności związane z rekonwalescencją.
Jej obecny wygląd wyraźnie kontrastuje z tym z lipca ubiegłego roku, gdy sfotografowano ją bez charakterystycznych rudych włosów. Griffin wielokrotnie przyznawała, że jej słynna fryzura to peruka – decyzja, którą podjęła po tym, jak w 2017 roku ogoliła głowę, by wesprzeć swoją siostrę Joyce w walce z rakiem. Ten akt solidarności i szczerości na stałe wpisał się w jej publiczny wizerunek.
Pomimo bolesnej rekonwalescencji, Griffin pozostaje całkowicie otwarta na temat swoich decyzji. Jej gotowość do dzielenia się szczegółami operacji – w tym trzeciego liftingu – pokazuje, jak ważna jest dla niej szczerość wobec fanów. Dla Griffin ta przejrzystość stała się równie istotną częścią kariery jak jej cięty dowcip, utrzymując publiczność w stałej ciekawości zarówno jej żartów, jak i jej nieprzefiltrowanego podejścia do życia.
