Eleanor, 90-letnia wdowa, mieszkała w „cichym” domu, gdzie rodzinne wizyty ograniczały się do spóźnionych kartek urodzinowych i wymówek o „braku czasu”. Czując się zaniedbana przez pięcioro wnucząt, dla których kiedyś opatrywała rany i piekła ciasta, postanowiła przeprowadzić eksperyment społeczny, by ujawnić ich prawdziwe priorytety. Odwiedziła każde wnuczę z osobna — Susan, Michaela, Sama, Petera i Harry’ego — i złożyła im dokładnie taką samą tajną propozycję: otrzymają jej spadek w wysokości 2 milionów dolarów, pod warunkiem, że będą ją odwiedzać co tydzień i zachowają tę umowę w tajemnicy przed resztą rodziny.
Eksperyment szybko ujawnił wyraźny kontrast w charakterach wnucząt. Susan, samotna matka zmagająca się z trzema pracami, przychodziła w każdy poniedziałek z prawdziwym ciepłem, gotowała posiłki, szorowała podłogi i opowiadała o swoim marzeniu powrotu na studia. W przeciwieństwie do niej, wizyty wnuków były powierzchowne i coraz bardziej niechętne. Eleanor skrupulatnie notowała wszystko, podczas gdy Michael, Sam, Peter i Harry nudzili się, wciąż patrząc w telefony i skracając wizyty, wyraźnie motywowani tylko „wiszącymi przed nimi milionami”.

Po trzech miesiącach Eleanor zwołała spotkanie, by ujawnić prawdę. W swoim salonie przyznała się, że kłamała: nie było żadnego spadku w wysokości 2 milionów dolarów i w rzeczywistości była bez środków. Reakcja wnuków była natychmiastowa i pełna jadu; nazwali ją „podstępną staruszką”, określili test jako manipulację i wściekle wybiegli z domu, zbulwersowani, że „zmarnowali czas” dla kobiety, która nie mogła im zapłacić za towarzystwo.
Tylko Susan została w pokoju. Zamiast złości okazała głęboką troskę o dobro babci i zapytała, czy potrzebuje wsparcia finansowego. W tym momencie Eleanor ujawniła swoje ostatnie sekretne posunięcie: pieniądze naprawdę istniały. Skłamała o swojej biedzie, by zobaczyć, kto zostanie przy niej, gdy zniknie finansowa motywacja. Integrita Susan została dodatkowo potwierdzona, gdy powiedziała Eleanor, że nie chce tych pieniędzy dla siebie, ponieważ niedawno awansowała i radzi sobie dobrze.

Ostatecznie Eleanor nagrodziła jedynego członka rodziny, który docenił ją za to, kim była, a nie za to, co posiadała. Zmieniła testament, przekazując 2 miliony dolarów na fundusz powierniczy dla dzieci Susan, zapewniając im edukację i stabilność w przyszłości. Dziś Susan kontynuuje poniedziałkowe wizyty — nie z obowiązku ani chciwości, lecz z prawdziwej miłości. Udowodniła, że choć Eleanor „straciła” czterech wnuków, zyskała więź, która naprawdę była warta jej czasu.